Na hasło „prezenty” przypomina mi się jeden z pierwszych treningów uważności, jaki prowadziłam dla dzieci. Śmiejemy się i rozmawiamy o najlepszych podarunkach, jakie dostały, o tym, jak długo trwa radość z otrzymanego prezentu i ile zazwyczaj mija czasu, zanim zaczynają prosić rodziców o kolejną rzecz. Nagle odzywa się Kuba. Mówi o tablecie, który dostał. I że to taki prezent, który mu się nie nudzi, bo dzięki niemu może grać online z innymi. Bo ważne są dla niego nie gry same w sobie, tylko towarzystwo innych dzieci. Po chwili Kuba milknie. Widzę, że na jego twarzy zaczyna się malować jakiś rodzaj smutku.
„Bo wie pani – dodaje – lubię też grać w planszówki. Ale nie mam z kim”.
To wspomnienie wraca do mnie za...
Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.
Sprawdź, co zyskasz, kupując prenumeratę.